Niniejszy serwis wykorzystuje pliki cookie. Korzystanie z serwisu oznacza akceptację tego stanu rzeczy.
Wystawy

Polski Plakat Operowy w Operze i Filharmonii Podlaskiej Europejskim Centrum Sztuki w Białymstoku

27-10-2014

Polski Plakat Operowy

 

17 października 2014 – 17 stycznia2015

Opera i Filharmonia Podlaska – Europejskie Centrum Sztuki w Białymstoku

Kurator: Aleksandra Oleksiak

 

Na wystawie zgromadzono ponad 70 prac z lat 1958 – 2013 wybranych z kolekcji Muzeum Plakatu w Wilanowie. Element scenografii stanowią kostiumy z przedstawień realizowanych przez Operę Podlaską: do Traviaty, Strasznego Dworu i  opery komicznej Pimpinone. 

 

Plakaty operowe to wyjątkowe dzieła sztuki, które w sposób szczególny unaoczniają nierozerwalny związek projektu graficznego i muzyki. Najstarszy z eksponowanych to plakat do Aidy Verdiego wystawionej na deskach ówczesnej Państwowej Opery w Warszawie. Został zaprojektowany przez Józefa Mroszczaka w 1958 r. Początek lat 60. XX w. to czas niezwykły dla historii polskiego plakatu, gdyż w jednym miejscu i czasie mogły zaistnieć dzieła tak silnych indywidualności twórczych jak: Jan Lenica, Roman Cieślewicz, Henryk Tomaszewski, Waldemar Świerzy, Franciszek Starowieyski. Seria wykonana wówczas dla Opery Warszawskiej stanowi kulminację osiągnięć artystycznych tzw. Polskiej Szkoły Plakatu. Talent twórców mógł zostać doceniony m.in. dzięki niezwykle korzystnym relacjom jakie zachodziły między projektantem, a zleceniodawcą-Bohdanem Wodiczko, dyrektorem artystycznym Opery Warszawskiej w latach 1961-1964, który pozostawił artystom pełną swobodę twórczą. Oto przykładowe realizacje z tego okresu: Zamek Sinobrodego (opera   Béli Bartóka) i plakat Romana Cieślewicza doskonale oddający grozę tematu, André Chénier z muzyką Umberto Giordano - plakat Stanisława Zamecznika, Wozzeck (Albana Berga), Faust (Charlesa Gounoda) czy Ifigenia na Taurydzie (Christopha Willibalda von Glucka), te trzy przefiltrowane okiem Jana Lenicy, czy  wreszcie upiorne wyobrażenie Franciszka Starowieyskiego do Strasznego Dworu (Stanisława Moniuszki). Nie można tu pominąć, wyróżniającego się wyrafinowaną graficzną prostotą, plakatu Henryka Tomaszewskiego, wykorzystującego motyw gry w karty do zobrazowania jedynej opery napisanej przez mistrza operetki Jacques’a Offenbacha – Opowieści Hoffmana.

 

 

Warto zwrócić uwagę  na projekty wykonane dla innych polskich instytucji tego typu: dla Opery w Poznaniu - zwłaszcza te Zbigniewa Kaji (do Cyganerii), czy Grzegorza Marszałka (do Rigoletta), a także realizacje dla Opery we Wrocławiu Jana Jaromira Aleksiuna (plakaty do Fausta i Alberta Herringa).

Indywidualna ekspresja twórców, niczym nie ograniczana przez zamawiającego sprawiła, że dziś możemy podziwiać znane dzieła operowe w tylu, tak od siebie różnych interpretacjach graficznych.

 

W przypadku plakatu operowego forma artystyczna oddaje bardzo silnie indywidualny styl twórcy. Niezależnie od poetyki obrazowania, posługiwania się warsztatem  malarskim czy też graficznym ważna była zdolność metaforycznego ujęcia tematu, wykorzystania abstrakcji do przywdziewania przez operowe postacie archetypowego wymiaru, po to by niezależnie od środowiska czy pokolenia widz mógł odczytać charakter danej postaci czy przedstawienia. Na wystawie możemy obejrzeć kilka różnych projektów do tego samego przedstawienia operowego.  Tosca w ujęciu Jerzego Czerniawskiego czy Leszka Hołdanowicza to dwa różne światy. Hołdanowicz za pomocą dwóch syntetycznych plam barwnych oddał „pościg” barona Scarpii za pożądaną kobietą, zaś Czerniawski wybrał  jedynie fragment jej twarzy – oko roniące łzę. Nie wszystkie interpretacje są jednak oczywiste. Oglądając te plakaty wciąż zmuszani jesteśmy do refleksji co niewątpliwie świadczy o nieprzemijającej sile ich przekazu.

 

Możemy podziwiać doskonały warsztat grafika. Obraz i słowo są potraktowane równoważnie, ściśle ze sobą związane, perfekcyjnie rozplanowane na ograniczonej  płaszczyźnie projektu. Także unikalne, charakterystyczne dla każdego z twórców liternictwo to cechy, które świadczą o wielkości plakatowego dzieła. Jednak przed twórcami plakatów operowych stoi też inne zadanie. Jak za pomocą środków graficznych uchwycić nie tylko wybrany fragment libretta i atmosferę, jaką ono z sobą niesie, ale też sam rytm, dynamikę czy wręcz odrębny styl muzyczny? Czy to jest w ogóle możliwe? Czy oglądając plakat Lenicy do Wozzecka słyszymy muzykę dodekafoniczną Albana Berga? Czy przeczuwamy dramatyczną historię Wozzecka? Być może uchwycenie tak wielu czynników zaważyło na tym, że Lenica wygrał  tym plakatem I Międzynarodowe Biennale Plakatu (1966).

 

Wystawa ma charakter przekrojowy w dwojakim znaczeniu. Odsłania fragment  historii opery i opowiada ją plakatami. W sensie muzycznym ekspozycję otwiera i zamyka opera włoska-począwszy od Narcyza Domenico Scarlattiego,  twórcy okresu baroku, aż po ostatnie współczesne kompozycje Marco Tuttino i jego Senso. Nietypowy jak na plakat układ wystawy według nazwisk kompozytorów jest ukłonem w stronę muzyki operowej. Zgromadzone blisko siebie plakaty do oper Verdiego, Pucciniego, Moniuszki, Wagnera dają możliwość prześledzenia wybranego fragmentu d’oeuvre mistrza kompozycji, ale przede wszystkim porównania jak dany artysta plakacista ujął dokładnie ten sam temat. Wystawa jest rzadką okazją, by oczami najwybitniejszych plakacistów zobaczyć znane postacie muzycznych opowieści: Fedora, Makbet, Rigoletto, Falstaff, Nabucco, Aida – to tylko niektóre z nich, zaś to jak zostały przedstawione w plakatach Wiesława Rosochy, Wiktora Sadowskiego, Jana Młodożeńca, Waldemara Świerzego, Romana Cieślewicza na długo pozostaje w pamięci widza.

 

Kurator wystawy: Aleksandra Oleksiak